|
Mazurskie Smaki | | |
ryba w piwie | piwo | rogaliki | o jedzeniu | chleb | plince | kartoflanka gramatka | farszynki | żurek | kapusta | gęś | dzyndzałki | ryba
Piwo
Surowy, mazurski klimat oraz obfita tutejsza kuchnia powodowała, że zawsze pito tutaj sporo napojow alkoholowych. Warto więc w naszym cyklu mazurskich kulinarii nieco miejsca poświęcić trunkom.
Najczęściej pito tutaj okowitę, wódkę, piwo oraz wino, choć te ostatnie spożywali najczęściej bogaci właściciele ziemscy, bądź królewieccy wyżsi oficerowie i urzędnicy. W mazurskich wsiach warzono domowe piwo z dodatkiem jagód jałowca - kadyka, toteż i napój ten nazywano piwem kadykowym. Poniżej zamieszczam przepis, jednak nie wiem skąd wziąć dzisiaj 5 kilo jagód jałowca.
Piwo jałowcowe
Na około 20 litrów zimnej wody bierze się 5kg jagód jałowcowych, potłuczonych albo zmielonych np. w maszynce do mięsa. Cała ta mieszanina musi się odstać przez 24 godziny. Dawniej zalecano, aby robić to w drewnianej dzieży. Potem odcedza się płyn przez lnianą szmatkę, przegotowuje i odszumowuje. Do letniego płynu dodaje się drożdży, a także szyszki chmielowe, cukier, cynamon i goździki. Tak przygotowane piwo musi fermentować przez kilka dni w nie zakorkowanych butelkach, najlepiej na kamiennej podłodze.
Ze zboża bądź kartofli, sporządzano w Prusach Wschodnich niezliczone rodzaje nalewek, likierów i aromatyzowanych wódek z dodatkiem szpilek sosnowych, tataraku, żółtek oraz śmietany. Sporządzano też inne nalewki w tym zwłaszcza legendarną niedźwiedziówkę. Był to trunek na miodzie, według tradycji używany do odurzania niedźwiedzi, by móc je żywcem schwytać.
Popularna była też wódka zazwyczaj zwana "żytniówką". Pędzono ją zwykle z ziemniaków, ponieważ rzadko kto mógł sobie pozwolić na użycie do tego celu zboża.
W jednej z wsi naszego powiatu, we Wiartlu produkowano likier o nazwie "Kozacka Kawa", składający się z dobrze osłodzonej mocnej kawy ziarnistej i spirytusu. Nie gardziły nim podobno i panie , tak jak i trunkiem "nikolaszka"- koniakiem z cytryną i mieloną kawą.
Trudno nie wspomnieć tu o typowo wschodniopruskim wynalazku, czyli kombinacji alkoholu i zagryzki - sławnym "pillkallerze". Składał się on z kieliszka wódki na którym kładziono posmarowany musztardą plasterek dobrze uwędzonej wątrobianki.
Zimą, kiedy spadały temperatury za oknami, rosły temperatury i moc trunków. Począwszy od stosunkowo niewinnej "foki", która składała się z grzanego białego wina z korzeniami, skórką cytrynową i cukrem. Dalej szło grzane piwo z żółtkiem, a w końcu grog w rozmaitych wariantach z mniejszą lub większą porcją rumu, araku, miodu, mleka u jajek. Grog jajeczny - z cukrem, mlekiem i z czterema żółtkami na szklankę napoju, przeznaczony był głównie dla kobiet i osób ciężko chorych. Jedną z wykwintniejszych odmian grogu był "witraż" składający się w równych częściach z wlewanych warstwami do szklanki czerwonego wina, rumu i okowity.
Co pije się dzisiaj na Mazurach? Hm. W tej sprawie nie orientuję się...
|
|